Kiedy na skórze pojawiają się nieestetyczne pajączki, należy szybko działać, aby nie doprowadzić do powstania rumieni, zwłaszcza na twarzy. Jednym ze skutecznych sposobów jest termokoagulacja, który w bezpieczny i szybki sposób rozprawi się z trwale rozszerzonymi pajączkami. Na czym polega ten zabieg? Ile kosztuje i kto może z niego skorzystać?
Pajączki, naczynka, teleangiektazje – jak sobie z nimi poradzić?
W terminologii medycznej określane są jako teleangiektazje bądź cuperosa. To trwale rozszerzone naczynia włosowate, prześwitujące przez naskórek w postaci nitek. Jeśli występują w większej ilości tworzą pajęczą sieć. Zazwyczaj pojawiają się w okolicy policzków, nosa oraz brody. Jeżeli naczynka nie zostaną poddane leczeniu, to następuje ich złączenie i przyleganie do siebie, a to w konsekwencji prowadzi do rumienia.
Naczynka tworzą się po wypiciu mocnej herbaty, gorącej kawy i alkoholu, spożywania ostrych potraw, pod wpływem zdenerwowania i niesprzyjających warunków atmosferycznych (zmian temperatury, wiatru, promieni słonecznych czy mrozu). Często także siedzący tryb życia, nadwaga, palenie papierosów, wiek, noszenie butów na wysokim obcasie i obcisłych ubrań powodują powstawanie naczynek.
Termokoagulacja naczynek – na czym polega?
Do rozszerzonego naczynka wprowadza się energię cechującą się wysoką częstotliwością za pomocą cienkiej igły rozgrzanej do bardzo wysokiej temperatury (ponad 200°C). Dzięki niej uszkodzone naczynka zamykają się pod wpływem procesu koagulacji, czyli ścinania się białka. Zabieg jest przeprowadzany za pomocą delikatnego koagulatora, a efekt jest widoczny praktycznie od razu. Elektroda dotyka każdego, pojedynczego naczynka, co daje pewność, że nie niszczy otaczających, zdrowych komórek skórnych. Cera po przeprowadzonym zabiegu jest lekko zaczerwieniona, a sam proces gojenia trwa około miesiąca.
Co istotne, termokoagulacja wpływa nie tylko na rozszerzone naczynka, ale także na proces odnowy skóry. Podczas zabiegu głębsze jej warstwy zostają poddane wyższej temperaturze, dzięki temu stymuluje proces odnowy za pomocą zwiększonej produkcji kolagenu oraz elastyny, które odpowiadają za elastyczność oraz jędrność skóry. Termokoagulację wykonuje się na szyi, twarzy, nogach, dekolcie i ramionach.
Jak zadbać o skórę po zabiegu?
Przede wszystkim nie wolno zrywać strupków, które powstały po zabiegu, muszą odpaść samoistnie, co dzieje się po kilku dniach. Warto też rozpocząć pielęgnację cery za pomocą łagodnych oraz bezzapachowych kosmetyków, które są przeznaczone do skóry naczyniowej. Takie preparaty posiadają w swoim składzie wit. K, wyciąg z arniki górskiej czy kasztanowca, które zapobiegają powstawaniu nowych pajączków. Co więcej, warto stosować kremy lipidowe, nawilżające, kremy z filtrami UV i UVB, a także dietę, bogatą w wit. K i PP. Tego typu zabiegi warto wykonywać na jesień oraz w zimie, ponieważ skóra nie powinna być wystawiana na słońce.
Ile kosztuje zabieg?
Proces zamknięcia jednego naczynka waha się w granicach od 20 do 50 zł, a więc im więcej zmian skórnych tym zabieg jest droższy. W niektórych gabinetach cennik jest uzależniony nie od liczby naczynek, lecz partii ciała. Wtedy wartość zabiegu waha się w granicach 250-500 zł. Ponadto w niektórych sytuacjach, kiedy naczynka są bardzo widoczne i rozszerzone jeden zabieg może nie wystarczyć. Wtedy proces powtarza się, a to z kolei generuje dodatkowe koszty. Jednak, aby przekonać klientów do skorzystania z usługi, salony często dodają pakiety innych zabiegów, przez co kwota do zapłaty jest bardzo zróżnicowana.
Kiedy nie można stosować tej metody?
Termokoagulacja jest bardzo bezpiecznym zabiegiem, pod tym względem jest lepsza niż laser. Jednak istnieją pewne czynniki, które wykluczają przeprowadzenie zabiegu. Są to: ciąża, epilepsja, gorączka, choroba: nowotworowa, zakaźna, autoimmunologiczna, serca, krążenia, krzepnięcia, wszczepiony rozrusznik serca i metalowe implanty, pompa insulinowa, zakażenia skóry: bakteryjne, wirusowe, grzybicze.
Termokoagulacja naczynek to bezpieczny i trwały zabieg, który zamyka rozszerzone naczynia krwionośne i stymuluje okoliczne tkanki skórne do szybszej regeneracji. Jednak nie wszyscy mogą z niego korzystać. Kobiety w ciąży bądź osoby chorujące na choroby przewlekłe są jednymi z nielicznych, które ze względów bezpieczeństwa nie mogą być poddawane temu zabiegowi.